Warszawa – Katowice
Większość czytelników z pewnością wie, czym jest Projekt Filip. To narzędzie – wspomagające chrześcijan w indywidulnej ewangelizacji – obecnie zainstalowane jest w 90 polskich zborach różnych denominacji. W każdym z nich Projektem Filip zarządza lokalny koordynator, który ma przewodzić i rozwijać służbę. Jesteśmy przekonani, że w ogromnej mierze od nich właśnie zależeć będą owoce tej pracy i modlimy się o odpowiedzialne i dojrzałe podejście całego zespołu naszych współpracowników.
W maju i czerwcu odbyły się dwie konferencje regionalne dla Koordynatorów Lokalnych z centralnej i południowo-zachodniej Polski. Po raz pierwszy mogli się spotkać ludzie zaangażowani w to samo, borykający się z tymi samymi wyzwaniami i cieszący tymi samymi radościami. Jednak każda z tych osób jest kimś zupełnie niepowtarzalnym. Celem regionalnych konferencji jest wzmocnienie/rozbudzenie wizji poprzez Słowo Boże, praktyczne pomysły i świadectwa z prowadzonej służby. Niektórzy z koordynatorów mieli do przekazania szczególne i bardzo zachęcające historie. Zauważyliśmy, że ich następstwem było ożywienie pracy misyjnej w Projekcie Filip w centralnym i południowo-zachodnim regionie. Jesteśmy wdzięczni Bogu, że pozwala nam pracować z wieloma, bardzo cennymi ludźmi. Zachęcamy do przyjrzenia się ich pokonferencyjnym wnioskom.
Kiedy zacząłem pracować w Otwocku nie miałem zielonego pojęcia o zakładaniu zboru. Bardzo szybko skupiliśmy się na organizowaniu dużych akcji ewangelizacyjnych. Robiliśmy co najmniej dwa DAY CAMPY w wakacje, Gwiazdkowa Niespodzianka zimą, nie wspominam już o koncertach, traktatach, rozdawaniu Gedeonitek itp. Byliśmy zmęczeni, ale bardzo dumni, bo wydawało nam się, że wykonujemy zadanie głoszenia z Mt 24:14. Bóg oczywiście przyznawał się do naszej pracy i nie mogę powiedzieć, żeby była zupełnie pozbawiona efektów, ale On pokazał nam, że czegoś brakuje.
Po jednym z Day Campów przyszła do nas "delegacja" młodzieży, która w nim uczestniczyła pytając: A co dalej? Dziękujemy za półkolonie, ale my tu jesteśmy cały rok! Tak rozpoczęła się praca z młodzieżą oparta o RELACJĘ UCZNIOSTWA, a nie ZBOMBARDOWANIE EWANGELIĄ i porzucenie do następnych wakacji. Po tym wydarzeniu całe podeście misyjne zboru zmieniło się w kierunku UCZNIOSTWA, co w końcu doprowadziło nas do Projektu Filip. Dlatego właśnie cieszę się, że zaczynamy o tym otwarcie mówić.
Na konferencji, podczas jednego z wykładów, usłyszałem to, czego w bolesny sposób musiałem się nauczyć przez kilka lat pracy misyjnej. Może gdybym uczestniczył w takiej konferencji jakieś sześć lat temu uniknąłbym kilku rozczarowań z powodu "braku owoców" w misji.
Michał (Pastor)
***
Szczególnie poruszyło mnie świadectwo Leszka Szuby, zwłaszcza jedno zdanie wypowiedziane na tle jego zanurzonego w wodzie po dach domu i biura Ligi
Biblijnej: „...tak będzie wyglądał świat po sądzie" – powiedział.
Działalność Ligi Biblijnej w obliczu tragicznych wydarzeń ostatnich tygodni nabiera nowego znaczenia. Każda minuta konferencji przypominała o tym, że jako chrześcijanie mamy ludziom do przekazania dużo ważniejszą informację niż to, że nadchodzi powodziowa fala, czy że przerwało wał.
Zasada mówiąca o tym, aby uznać, że w tym dziele jestem KLUCZOWĄ dla Boga osobą była nobilitująca, a świadomość, że Pan Bóg chce w naszych zborach uruchomić coś przez nas, nawet jeśli nie czuję się zbyt mocna, dodała mi śmiałości. Zostałam zachęcona, aby modlić się o „kawałek Bożego serca we mnie”. Na nowo pragnę smucić się tym, czym Bóg się smuci, cieszyć tym, czym On się cieszy i zarażać tym innych w moim zborze.
Dzień po konferencji, w trakcie nabożeństwa podzieliłam się ze zborem usłyszanymi informacjami i świadectwami. "Przypadkowo" znalazł się na nim człowiek z innego miasta, który właśnie szukał naszych materiałów, aby skorzystać z nich w ewangelizacji. Niektórzy bracia i siostry zainteresowali się materiałami Projektu Filip i możliwością ich użycia.
Edyta (koordynatorka)
***
Gdy planuję wyjazd na konferencje chrześcijańską zawsze mam jakieś oczekiwania. Zastanawiam się na ile ona zbuduje mojego ducha i wpłynie na weryfikację moich przekonań czy wiedzy jaką łaskawy Bóg mnie obdarzył. Jakiś czas temu zostałem koordynatorem lokalnym jednak zanim przyjechałem na konferencje organizowaną przez Ligę Biblijną miałem zamiar zrezygnować z powierzonego mi zadania. Myślę, że powody w tym momencie nie są istotne. Ważniejsze jest to, że podczas spotkania na nowo uświadomiłem sobie jak ważne i odpowiedzialne zadanie powierzył mi Bóg. Spotkałem ludzi, którzy z radością i pasją opowiadali o tym, jak Bóg wspaniale działa. Ich świadectwa przypomniały mi, jaką wspaniałą radość można mieć z pełnienia nakazu Pana Jezusa by czynić uczniami innych ludzi. Myślę, że warto było być na tym spotkaniu choćby po to, aby na nowo przypomnieć sobie, jaką zaszczytną i odpowiedzialną funkcję powierzył nam Zbawiciel. Zostałem zbudowany, zachęcony do działania i choć może rzeczy, o których słyszałem podczas konferencji nie były czymś szczególnie nowym, to zobaczyłem je w zupełnie innym świetle. Dzięki składam Bogu, że mogłem spędzić czas z ludźmi przepełnionymi Bożym Duchem.
Andrzej
***
Na konferencję pojechałem nieco z obowiązku – chcemy współpracować z Ligą Biblijną, brat przysłał zaproszenie, a więc wypada pojechać. Podobały mi się przedstawione prezentacje, były inspirujące, co jest dla mnie tym ważniejsze, że działalność ewangelizacyjna nie jest moim konikiem i potrzebuję w tej dziedzinie zachęty. Niewątpliwie otrzymałem taką zachętę, również w czasie rozmów z osobami z innych, często małych (czyli takich jak nasz) zborów. Następnego dnia, w niedzielę, podczas społeczności mogłem podzielić się kilkoma rzeczami, które usłyszałem na konferencji. Tak więc to, co początkowo widziałem jako obowiązek, stało się czymś pożytecznym – jak to zresztą często bywa z obowiązkami.
Tadeusz (Pastor)