Biblijny wzór i prostota – tyle wystarczyło, abym powiedział „wchodzę w to”. No i wszedłem.
Jako misjonarz rozpocząłem pracę zakładania Zboru w Mysłowicach. Miałem wizję i plan jak to zrobić. Będąc w Szkole Misyjnej przeszedłem solidne szkolenie i od osób powołanych do tej służby miałem możliwość usłyszeć o działaniach misyjnych na różnych kontynentach.
Byłem zachwycony tzw. „modelem singapurskim”, gdzie w jednym z miast, stuosobowy zbór w ciągu 10 lat wzrósł do dziesięciu tysięcy członków. Robi wrażenie. To, co sobie w tej wizji ceniłem, to narzędzia, jakie wypracowali, pomocne w ewangelizacji i prowadzeniu osób w „grupach opieki”. Chociaż ten dojrzały, precyzyjny sposób rozwoju lokalnej społeczności mnie zafascynował, dla ludzi w moim zborze okazał się zbyt skomplikowany.
Upłynęło trochę czasu aż znalazłem się na spotkaniu informacyjnym dotyczącym Projektu Filip. Z niecierpliwością czekałem na następne warsztaty i choć lat mam nie mało, za każdym razem uczyłem się nowych rzeczy. Historia Filipa i Etiopczyka daje nam wzorzec (ewangelizacji i uczniostwa), który może powielić właściwie każdy, kto poważnie traktuje największy nakaz misyjny Jezusa: „Idźcie i czyńcie uczniami…” – nakaz skierowany nie tylko do uzdolnionych liderów, ale do nas wszystkich. Biblijny wzór i prostota – tyle wystarczyło, abym powiedział „wchodzę w to”. No i wszedłem.
Od kilku lat skutecznie używam narzędzi i praktycznych umiejętności, jakie pomogli mi zdobyć bracia z Ligi Biblijnej. Od tego czasu, dla Królestwa Bożego udało mi się pozyskać ponad 20 osób. Dziś nadal pracuję z kilkoma osobami robiąc razem z nimi następne kroki duchowego wzrostu. Znam wiele pomocy do pracy z ludźmi, ale na podstawie praktycznego posługiwania się podarowanymi mi narzędziami uważam, że te, które dostałem, są naprawdę skuteczne. Mam wizję, znam plan i co ważniejsze, mam narzędzia, aby go zrealizować :). Na dodatek wszystko okazuje się spójne z tym, czego ode mnie oczekuje Pan. Ciągle poznaję nowych ludzi, oni mnie… Nauczyłem się jak mądrze towarzyszyć w ich życiu i jak w tym życiu w inspirujący sposób umiejscowić Boże Słowo.
Wiele już razy zostałem przez Boga nagrodzony widokiem ludzi zmieniających życie nie do zmiany. Jestem świadkiem nowych narodzin, uwolnień, uzdrowień i to bez względu na wiek. Poznałem ludzi, którzy mieli oczy, a nie widzieli, mieli uszy a nie słyszeli, potrafili mówić, ale tym nie budowali. Dziś, ci sami ludzie, którzy poznali nowe życie, odkryli pokój i radość, rozumieją cel do którego zmierzają – ludzie z założonym fundamentem. Mają oczy, które zobaczyły Królestwo Boże i uszy, co wreszcie zaczęły słyszeć Boga, a to wszystko dzięki działaniu Ducha Świętego w nich. Teraz modlę się o to, aby odkrywali, co mają robić w przyszłości i o to, żeby Bóg dał im moc do wykonania tego, do czego ich powołał. Pastor Henryk Wiecheć