Marcelino Castillo Rincon zna ból, wie co to strata. Pracownik z Veracruz Mexico był zdruzgotany, kiedy jego żona zmarła.
"Nie ufałem Bogu" mówi Marcelino "czułem, że muszę sam zająć się swoim życiem." Niezdolny do tego, żeby pracować i dbać o swoje nastoletnie dzieci, wysłał je do Stanów Zjednoczonych, aby mieszkały z jego bratem.
To stało się niedługo przed tym, jak Marcelino otrzymał złe wieści od swojej przesiedlonej rodziny. Okazało się, że jego syn nie był już tym niewinnym chłopcem, którego wysłał do swojego brata. Teraz był członkiem brutalnego gangu ulicznego. Szokująca strata
Marcelino wybrał się do domu swojego brata. Chciał z powrotem sprowadzić swoje dzieci do Veracruz i pomóc im uniknąć tych zranień, które czekały ich w Stanach.
Tego samego popołudnia, kiedy Marcelino miał przybyć, jego syn pojechał odebrać z pracy swoją siostrę. Zostali oni jednak zauważeni przez członka rywalizującego gangu, który zaczął do nich strzelać i zabił ich.
"Kiedy przybyłem do domu brata" wspomina Marcelino "spytałem o moje dzieci. Zamroziło mnie, kiedy usłyszałem, że nie żyją"
Marcelino nie mógł uwierzyć w to co słyszał. Był zdruzgotany. "Krzyczałem na Boga. Dlaczego zabrał mi wszystko?"
Boskie pocieszenie
Marcelino wrócił do Meksyku jako załamany człowiek. Wszyscy, których kochał, odeszli. "Kiedy wróciłem do domu, znalazłem parę książek, które dostałem od mojego przyjaciela z Ligi Biblijnej" mówi Marcelino
"Zacząłem czytać. Znalazłem odpowiedzi na moje pytania. Tak mnie to poruszyło, że zacząłem modlić się do Boga i prosić o Jego przebaczenie. Prosiłem Go, aby uzdrowił moje złamane serce."
Marcelino zaczął szukać pomocy. Znalazł pastora, który dał mu te książki. "Poprosiłem go, aby się o mnie modlił. Powiedziałem mu, że chcę być nowym człowiekiem i służyć Bogu."
Tego dnia zaczęła się jego duchowa podróż. Zaczął studiować Biblię i otoczył się chrześcijańskimi przyjaciółmi.
"Zacząłem szukać Boga w nowy sposób" promienieje Marcelino. "Mam nowy powód, aby żyć. Teraz służę Bogu, ponieważ On jest jedynym, który wie jak czynić dobro."