Chen po raz pierwszy doświadczył mocy modlitwy kiedy był jeszcze dzieckiem. "Moja mam ciężko chorowała, więc mój wujek przyjechał z miasta, aby zabrać ją do kościoła" wspomina Chen. "Po nabożeństwie, stał się cud. Dzięki modlitwie wszystkich, moja mama z dnia na dzień zaczęła czuć się lepiej, aż wyzdrowiała."
Matka Chena dzieliła się tym cudem oraz Słowem Bożym z innymi w ich wiosce. Wkrótce po tym, powstała mała społeczność składająca się z sąsiadów, która spotykała się na studium biblijnym. Zadaniem Chena było czytać Pismo Święte, ponieważ mieszkańcy wioski byli analfabetami. Wyjaśnia "Recytowałem dla nich Słowo Boże i śpiewałem pieśni chwały dopóki nie ukończyłem 14 lat"
Zmieniła go katastrofa...
To właśnie wtedy powódź odmieniła ich życie. "Wszystko na naszej ziemi zostało zmyte i zniszczone przez powódź, tak więc mojej rodziny nie było już stać na opłacenie mi szkoły" mówi Chen "pomyślałem wtedy, że muszę pomóc moim rodzicom, żeby mogli prowadzić lepsze życie i od tego momentu zacząłem wierzyć, że pieniądze to najważniejsza rzecz."
Wkrótce potem pracował na trzy etaty w fabryce obuwia, pracując po 20 godzin dziennie. Kiedy miał 18 lat, zaczął grać w mahjong, grę hazardową, i bardzo szybko nabrał złych nawyków. W tym czasie matka Chena wiernie modliła się, aby Bóg przyprowadził jej syna z powrotem do Jego kościoła.
Słowo Boże go odnowiło
Kiedy Chen miał 19 lat i był już wyczerpany pracą w fabryce i przegrał swoje pieniądze, zapadł na ciężka chorobę, która zagrażała jego życiu. Ale tak jak jego matka, on także przeżył w cudowny sposób. "Z wdzięczności zdecydowałem skończyć z takim życiem, studiować Biblię i żyć dla Boga" mówi.
Kiedy studiował Słowo Boże z pomocą pewnego Brata, fragment z Przypowieści 27:23-24 głęboko dotknął jego serca. Bóg użył tego, aby mnie oświecić i dał mi do zrozumienia, że bez względu na to, ile posiadam, powinienem o to dbać, za to dziękować i być wdzięczny że mi wystarcza na utrzymanie i rodzinę."