ROSJA:
Alkoholizm pozbawił go domu, pracy, żony, dzieci i przyjaciół. Kiedy tak pewnego zimowego poranku Władimir chodził bez celu zimnymi i pustymi ulicami Rosji, poczuł, że znalazł się w punkcie bez wyjścia. W swojej desperacji zaczął szukać drzewa, żeby się na nim powiesić.
Zapukał... i drzwi się otworzyły
Ale kątem oka zobaczył na jednym domu szyld z napisem: "Kościół Emmanuela". To przykuło jego uwagę - nie mógł od niego oderwać wzroku. "Nigdy wcześniej nie słyszałem tego imienia, Emmanuel", mówi Vladimir. "Kiedy tak się wałęsałem ulicami, zauważyłem po jakimś czasie, że ciągle wracam w to samo miejsce, do tego domu z dziwnym szyldem.
Chciałem tam wejść i wróciłem tam później, o poranku. Z wielkim strachem zapukałem do drzwi. Otworzyły się, a ja wszedłem do środka..."
Napełniony nadzieją
Vladimir opowiada dalej: "Wszedłem do tego domu jako najbardziej nieszczęśliwa osoba na ziemi. Ale wyszedłem stamtąd pełen nadziei."
Vladimir wrócił do tego kościoła, aby zacząć czytanie Słowa Bożego z jednym z chrześcijan. Kiedy skończył Kurs Biblijny, otrzymał w prezencie Biblię.
Dar życia
"Po raz pierwszy w moim 50-letnim życiu miałem Biblię"- mówi-"kiedy ją czytałem, dowiedziałem się, że Jezus Chrystus umarł za takich grzeszników, jak ja. Pokutowałem i zaufałem Panu. Dziś przygotowuję się do chrztu. Nadal czytam Biblię. Słowo Boże jest teraz zawsze ze mną. I teraz wiem, co to znaczy Emmanuel. Znaczy to: "Bóg jest z nami." Bóg jest ze mną!"