WENEZUELA:
Morris z Wenezueli urodził się z porażeniem mózgowym. Rezultatem tego było to, że przez 34 lata większość życia spędzał w izolacji. Jego ojciec, nie mogąc poradzić sobie z niepełnosprawnością syna, porzucił rodzinę, zmuszając matkę Morrisa, aby wysłała do pracy swojego młodszego syna, żeby utrzymał rodzinę. Morris był samotny przez całe dnie, miesiące, a potem lata.
Kilka lat temu matka Morrisa zapisała go do szkoły dla niepełnosprawnych dorosłych. Powoli Morris nauczył się pisać i czytać. Szkołę odwiedzał pewien człowiek, aby prowadzić ewangelizacyjne studium biblijne. Mężczyzna ten chodził do pobliskiego kościoła i zauważył, że szkoła może być dobrym miejsce, w którym może dzielić się miłością Jezusa.
Pilnie, z pomocą swojego przyjaciela, Morris przeszedł przez studium Ewangelii Jana. Kiedy je ukończył, podjął decyzję, aby podążać za Chrystusem.
Ale Morris chciał jeszcze więcej. "Czego jeszcze mogę się nauczyć?" prosił. Kiedy razem z przyjacielem przestudiował program uczniowski, zmieniło to jego punkt widzenia. "Chcę pomagać innym, takim jak ja, którzy mają trudności w uczeniu się" -mówi. "Chcę się dzielić z nimi Chrystusem." Przyjście do Chrystusa dało Morrisowi coś więcej, niż tylko życie wieczne. "Chrystus dał mi to, czego brakowało w moim życiu" -mówi. "Nie jestem już sam."
Co więcej, Morris ma teraz także cel dla swojego życia. Ukończył szkolenie Ligi Biblijnej i teraz sam prowadzi innych do Chrystusa za pomocą studiów biblijnych.