Olakemi szedł drogą, którą wybiera wielu nastolatków. Osiągnięcie niezależności i praca w innym mieście dodała mu śmiałości. "Jedyną rzeczą, którą obiecałem sobie, że nigdy nie zrobię, była kradzież"- opowiada - "ale poza tym, robiłem przeróżne wstrętne rzeczy, jakich tylko może się dopuścić młody człowiek."
Zadawanie się z niewłaściwymi ludźmi doprowadziło mnie do picia i uganiania się za kobietami. "To, co zarobiłem, wydawałem na czary. Marzyłem, żeby zostać albo wojownikiem, albo czarownikiem." Nawet ci niewłaściwi ludzie zaczęli się go obawiać, ponieważ każda z tych opcji niosła ze sobą niesamowitą moc.
Przedzieranie się przez mur niezdecydowania
Pastor Joshua, przeszkolony przez Ligę Biblijną lider kościoła z tej okolicy, spotkał Olakemi w okresie, gdy ten dokonywał tej decyzji. Joshua przedstawił mu trzecią opcję w życiu: studiowanie Słowa Bożego. Gdy Olakemi to usłyszał, zaczął się śmiać. "Uważałem to za największy dowcip roku!" - wspomina zbuntowany nastolatek. Jednak razem rzeczywiście zaczęli studiować Słowo Boże. Potem nastąpił punkt zwrotny - Dzieje Apostolskie 17, historia Pawła i mieszkańców Aten. Miasta pełnego bożków i ich wielbicieli... nieprzygotowanych na wieczność przed oczami jedynego, prawdziwego Stworzyciela. "Poczułem, że ta historia odnosi się dokładnie do mojej sytuacji" mówi Olakemi.
Nie ma się z czego śmiać
To sprawiło, że Olakemi spokorniał, po raz pierwszy przekonał się, że Boża moc jest potężniejsza niż czary czy inne bożki. "Joshua pomodlił się o mnie i powiedział, że moje grzechy nie są zbyt duże dla Boga. Oddałem swoje życie Jezusowi i spaliliśmy amulety i tym podobne rzeczy. Wielu, którzy widzieli, jak dzielę się Słowem Bożym, wyznają prawdę, że Bóg na prawdę tu działa!"
W Nigerii i w całej Afryce, nikt nie jest poza zasięgiem Bożej miłości. Jest to możliwe poprzez wsparcie chrześcijan z innych części świata i służbę tamtejszych kościołów.