Mołdawia
W ciągu 36 lat swojego życia Lilia wiele przeszła. Jednak dzisiaj, z Biblią jako swoim przewodnikiem, zmierza w jasno określonym kierunku - jasnym dla niej i jej rodziny.
"Nie potrafię sobie wyobrazić bardziej szczęśliwego życia od tego, jakie mam teraz" - mówi.
W ciągu swojego życia Lilia wiele przeszła. Urodziła się i wychowała w komunistycznej, ateistycznej rodzinie w Mołdawii (w tym czasie była to republika Związku Radzieckiego) i jako dziecko nigdy nie słyszała o Jezusie Chrystusie. Później, jako zmagająca się z życiem, rozwiedziona matka trójki dzieci wędrowała od jednego mężczyzny do następnego. W poszukiwaniu nadziei zaczęła skłaniać się do jednej z większych sekt. Chodziła na ich spotkania i zaangażowała się w ich społeczność w swojej wiosce. "Jednak w moim życiu nic się nie zmieniło" - ubolewa. Boże Słowo przynosi zmianę
Lilia opuściła swojego kolejnego partnera, który ją wykorzystywał. Przeniosła się do wioski swojej matki. Tam dotarli do niej i jej rodziny chrześcijanie z tamtejszego ewangelicznego kościoła. Mówili nam o Bogu i byli dla nas bardzo mili" - mówi Lilia - "Studiowałam z nimi Boże Słowo. Im bardziej się w niej zagłębiałam, tym bardziej zdawałam sobie sprawę, że to, czego uczyłam się w poprzedniej wspólnocie, nie było właściwe. Zrozumiałam, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. Jego ofiara zmywa z nas wszystkie nasze grzechy. Nawet moje! W końcu zdałam sobie sprawę, że jestem grzesznikiem, który potrzebuje Zbawiciela."
Ochrzczona w Chrystusie
"Siergiej, jeden z tych chrześcijan wyjaśnił mi, jak modlić się do Jezusa, aby wyzwolił mnie z moich grzechów. Pokutowałam 6 sierpnia, a 22 października moja mama i ja zostałyśmy ochrzczone. Moi trzej synowie każdego tygodnia przychodzą z nami do kościoła. "Nie potrafię sobie wyobrazić bardziej szczęśliwego życia niż to, jakie mam dzisiaj. Chcę wzrastać w poznawaniu mojego Pana. Chcę mówić innym o Jego bezgranicznej miłości. Chcę im mówić, jak Bóg uwolnił moje serce i dał zbawienie mojej rodzinie."