Kiedy przyjechał po raz pierwszy do tej małej wioski znajdującej się na końcu długiej, brudnej, górskiej drogi w dalekiej części indonezyjskiej wyspy Celebes, ludzie w ogóle nie chcieli z nim rozmawiać. Brat Nulan., znalazł się tam jako misjonarz z ramienia Ligi Biblijnej.
Po przybyciu na miejsce był nie tylko zmęczony po długiej podróży, ale również zakłopotany.
- Nawet wtedy, gdy zbliżałem się do nich, odsuwali się ode mnie, chowali się za domami – wspomina Nulan.
Ludzie ci to członkowie plemienia Da. Biedni i w większości niewykształceni, żyjący z uprawy roślin. Byli animistami, oddającymi cześć duchom w świecie przyrody. Podążali za miejscowymi uzdrowicielami, którzy dmuchając nad ich głowami, wypowiadali zaklęcia, aby oddalić choroby.
Kiedy w końcu przystali na rozmowę z misjonarzem, powiedzieli, że oni czczą wielkie drzewo rosnące w ich wiosce.
- Kiedyś słyszeli o Jezusie, ale wiedzieli tyle tylko, że jest Panem chrześcijan – wyjaśnia Nulan.
Teraz ci łagodni rolnicy wiedzą wszystko o zbawczej łasce Jezusa Chrystusa. Brat Nulan wyjaśnił im, że mogą modlić się do Boga o pomoc w chorobie, oraz pokazał jak Boża miłość i łaska jest dawana tym wszystkim, którzy wierzą w Jego Syna. Dzięki jego cierpliwym staraniom 121 mieszkańców przyjęło Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela.
Ci nowi chrześcijanie już nie czczą drzewa, ale wielbią Boga, zbierając się co niedzielę w cieniu drzew jako Kościół, razem z bratem Nulanem – swoim pastorem.