W moim rodzinnym domu - a pochodzę z rodziny katolickiej - Pismo Święte pojawiło się ok. 1983 roku, ale do niego nawet nie zaglądnęłam.
Po ok. 10 latach poznałam koleżankę, która sprezentowała mi Biblię Tysiąclecia. Próbowałam czytać, ale nic mi nie wychodziło, nic nie rozumiałam, denerwowałam się i odkładałam na półkę. Zapewne jest tak w przypadku większości ludzi próbujących czytać Biblię.
Nie musi tak być!
Od kilku miesięcy regularnie czytam Pismo Święte a robię to w oparciu o bardzo pomocne przewodniki z serii Odkrycia. Jestem dopiero w 1/3, ale już teraz moje zrozumienie Biblii znacznie się poprawiło. Wreszcie dowiedziałam się, na czym polega życie z Bogiem, czego Bóg ode mnie oczekuje, kim naprawdę jest Jezus i co zrobił dla mnie. Nie chodzi tylko o to, że więcej wiem i rozumiem.
Pod wpływem Słowa Bożego diametralnie zmieniło się moje życie!
Czuję, jakbym już teraz była w innym, lepszym świecie.
Moje "spaprane" życie zaczęło się prostować, kiedy zaprosiłam JEZUSA CHRYSTUSA do swojego życia. Teraz widzę, jak ważną rolę odgrywa w moim życiu Biblia. Kiedy rano nie przeczytam Słowa Bożego, choćby jeden dzień - ten dzień jest stracony. Nie wychodzą mi zwykłe, proste czynności. Wszystko się komplikuje. Moje szare życie nabrało teraz barw.
Zaczęli się również zmieniać moi bliscy. Życie nabrało sensu, którego wcześniej w ogóle nie było. Nie pokładam ufności w świecie, ludziach.... Staram się pokładać ją tylko w Jezusie. On dał mi pewność. Przestałam się bać śmierci i wierzę, że kiedyś będę w Niebie razem z Nim. Do tej pory o wielu rzeczach nie miałam pojęcia. Nikt mi o nich nie mówił, ani w domu, ani w kościele, ani na lekcjach reLigi.
Więcej - to, co słyszałam wcześniej nie pokrywa się z tym, co Bóg mówi w Biblii. Poprzez zadawane w Przewodnikach pytania jestem zachęcona do głębszego rozmyślania nad Słowem Bożym, które dopiero poznaję, a które każdego dnia mnie zaskakuje i... zmienia!
Dorota (Brzeszcze)