© 2009 - 2024 Liga Biblijna w Polsce Polityka prywatności | Polityka cookies
realizacja medox.pl

MariaMam na imię Maria i jestem na emeryturze już ósmy rok. W 1963 roku wyszłam za mąż. Mamy dwoje dorosłych dzieci i czworo wnucząt. Wychowywałam się w rodzinie katolickiej. Chodziłam do kościoła, spowiedzi, modliłam się i uważałam się za osobę wierzącą, choć o Bogu prawie nic nie wiedziałam. Moje praktyki religijne były raczej rutyną, obowiązkiem. Starałam się być dobrym człowiekiem, również dobrze, religijnie, wychować swoje dzieci. Były to ciężkie czasy. Ciągła praca, brak czasu dla rodziny, co dzieci szczególnie odczuwały. Teraz też nie jest lekko i dlatego z mężem staramy się pomagać naszym dzieciom. Jako osoba dorosła często zadawałam sobie pytanie: dlaczego w tych naszych rodzinach katolickich ( choć może nie we wszystkich) jest tyle zła, nienawiści, zawiści, pijaństwa, rozwodów? Przecież jesteśmy katolikami, wierzymy w Boga, więc dlaczego jest tak źle?

Stało się, że pewnego dnia odwiedziła mnie moja znajoma, która jak się okazało była Świadkiem Jehowy. Zaproponowała mi studiowanie Pisma Świętego. Zgodziłam się pod warunkiem, że nie będę przyjmowała żadnego chrztu, bo nie myślę zmieniać mojej wiary. Poznawanie Pisma Świętego polegało na przerabianiu danego tematu i pytań z książki jaką otrzymałam . Książka ta zawierała jedynie odnośniki do wybranych tekstów Słowa Bożego.

Po pewnym czasie, kiedy wszystkie pytania zostały przestudiowane owe panie oświadczały mi, że to już koniec naszych spotkań i decyzja teraz należy do mnie. Podziękowałam im, choć byłam zawiedziona, że nie przestudiowaliśmy żadnej Ewangelii. Oczekiwałam czegoś więcej i dlatego postanowiłam dać sobie spokój z tymi spotkaniami. Rodzina była bardzo zadowolona, gdyż owe spotykanie się ze Świadkami nie podobały się mojej rodzinie.

Bóg miał jednak inne plany, znał moje myśli i pragnienia. Pewnego dnia pastor Piotr przyszedł w jakieś sprawie do mojego męża, i odchodząc zaprosił mnie do kościoła na studiowanie Pisma Świętego. Bardzo się ucieszyłam, bo brakowało mi rozmów na temat Boga. Wtedy również myślałam, że będę tylko niezobowiązująco słuchała Słowa Bożego, a nadal z mężem będę uczęszczać do naszego kościoła katolickiego. Po pewnym czasie stało się jednak inaczej. Po ewangelizacji w zeszłym roku zaczęłam regularnie uczęszczać na nabożeństwa Kościoła Chrystusowego. Każde nabożeństwo było dla mnie wielkim przeżyciem. Śpiewając wspólnie te piękne pieśni, słuchając tych modlitw łzy nie raz spływały po policzkach. Nigdy nie doświadczyłam takiego uczucia w kościele katolickim. Słuchając Słowa Bożego doszłam do wniosku, że to Bóg sprawił, że ci ludzie są inni, lepsi, tacy serdeczni. Bóg przemawiał poprzez Swoje Słowo do mego serca. Boże Słowo stało się dla mnie światłem i drogowskazem. Zrozumiałam, że nie poprzez dobre uczynki będę zbawiona i otrzymam żywot wieczny. Muszę uwierzyć i poznawać Słowo Boże, przestrzegać je oraz wyznać Jezusa Chrystusa swoim Panem, a na dowód mej wiary dać się ochrzcić, by stać się dzieckiem Bożym. Podjęłam więc tę decyzję. Chcę iść za Chrystusem, oddać Bogu swoje życie i służyć Mu do końca moich dni. Chrzest wiary przyjęłam w dniu 12 czerwca 2005 roku. Cieszę się, że moja najbliższa rodzina zaakceptowała tę decyzję. I modlę się, żeby moi najbliżsi poszli za moim przykładem wstępując w ślady Chrystusa.
W mojej decyzji pójścia za Chrystusem bardzo pomogły mi spotkania i szkolenie "Projektu Filip". Przewodniki "Odkryj życie" oraz "Odkryj prawdziwy pokój" pozwoliły mi zrozumieć czytane fragmenty Słowa Bożego oraz poznawanie woli Bożej względem człowieka.

Byłam bardzo poruszona wręcz oszołomiona tym, że Słowo Boże mówi o tym że Zbawienie jest za darmo, z łaski przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie a nie przez uczynki. Zrozumiałam to, że Jezus będąc bez grzechu umierał na krzyżu Golgoty za moje grzechy i poprzez tą ofiarę mogę mieć żywot wieczny. Teraz wiem, że podjęłam najważniejszą i najlepszą decyzję mojego życia oddając życie Jezusowi. Bóg sprawia, że staje się osobą spokojną, wyciszoną inaczej patrzę na ludzi którym okazuję więcej miłości i zrozumienia.

Dziękuję Mu za to, że zostawił nam swoje Słowo i swoje obietnice. Jemu niech będzie wieczna chwała.

Maria

Liga Biblijna w Polsce
Aleja Warszawska 352
39-400 Tarnobrzeg

Podaruj teraz

Konto misyjne
PLN: Santander 59 1090 2750 0000 0001 3413 8560
EU: Santander PL 43 1090 2750 0000 0001 3413 8460
GBP: Santander PL 89 1090 2750 0000 0001 3413 8505
USD: Santander PL 31 1090 2750 0000 0001 3413 8482
SWIFT: SCFBPLPWXXX

© 2009 - 2024 Liga Biblijna w Polsce Polityka prywatności | Polityka cookies
realizacja medox.pl