Siedem lat temu, Przemek, sponiewierany pogłębiającą się chorobą oczu, a potem alkoholem, w krańcowej bezsilności woła w niebo: Boże, jeżeli istniejesz, to mi to udowodnij!
Długo zastanawiałam się czy napisać o tym jak żyłam, bo wstydzę się mojego postępowania i tego, kim byłam. Życie moje było przykładem jak człowiek nie powinien żyć. Mówię „było”, bo wszystko uległo zmianie, i to nie wtedy, kiedy byłam wolną osobą, ale w więzieniu, kiedy już otrzymałam wyrok cztery i pół roku więzienia za rozboje. Ktoś pomyśli, że to spora odsiadka, a ja wiem, że gdybym się tu nie znalazła, już bym dziś nie żyła.
Wychowałam się w porządnej, katolickiej rodzinie. Zawsze uważałam się za osobę dobrą, miłą, uprzejmą, bez nałogów, uczącą się dobrze, mającą wysokie ambicje… Moje podejście do wiary i reLigi było zapewne takie same jak w większości polskich rodzin. Uważałam siebie za osobę wierzącą, ale nie mogę powiedzieć, że Bóg odgrywał najważniejszą rolę w moim życiu.
Moją pierwszą reakcją na wiadomość, że jestem chora było zwykłe ludzkie wycie, skulona pod ścianą, nie zgadzałam się na to, co mi niosło życie.
Byłam osobą „tradycyjnie wierzącą” – chodziłam do kościoła, klękałam i wstawałam, nie wierzyłam jednak ani w cuda, ani w Boga działającego realnie. Nie wierzyłam też w instytucję kościoła, w sakramenty, a największym problemem wiary było uwierzyć w zmartwychwstanie, nie tylko Jezusa, który żył kiedyś tam, ale przede wszystkim w to, że kiedyś i ja mogłabym tego doświadczyć. Moi współwyznawcy rzadko wierzyli w cuda, a najtrudniej przychodziło im uwierzyć w to, co jest sednem chrześcijaństwa.
Liga Biblijna w Polsce
Aleja Warszawska 352
39-400 Tarnobrzeg
Biuro
e-mail: biuro [at] ligabiblijna.pl
kom.: 882 835 747
tel.: 15 814 29 00
Księgarnia
e-mail: zamowienia [at] ligabiblijna.pl
Konto misyjne
PLN: Santander 59 1090 2750 0000 0001 3413 8560
EU: Santander PL 43 1090 2750 0000 0001 3413 8460
GBP: Santander PL 89 1090 2750 0000 0001 3413 8505
USD: Santander PL 31 1090 2750 0000 0001 3413 8482
SWIFT: SCFBPLPWXXX